Instalacje tynki rekuperacjia podłogówka
Będzie to trzeci i ostatni taki przydługawy wpis, później pewnie częściej coś wrzucę albo po każdym małym kroczku a nie 5 miesięcy streszczone w 1 wpisie.

A więc uwaga Mariusz będzie skakał, no jest wysoko :-) uzbiera się z ponad 5 metrów. Ogólnie jestem człowiekiem który jak coś potrafi to innemu do roboty nie da, bo nawet jak zrobi dobrze, to będę uważał że zrobię lepiej. Tym sposobem zacząłem robić prąd. Na zdjęciu wykonuję bruzdy pod kable z rolet ( w całym domu są rolety, łącznie z trapezowym oknem.

Kable kupiłem jeszcze przed horrendalnymi podwyżkami miedzi na rynku ufff..

No dobra nie robiłem sam, miałem pomocnika ;-)

Cóż dużo pisać no prąd. W międzyczasie przyjechała ekipa zrobić wodę. Na tym się nie znam więc oddałem w ręce fachowców i tylko podjeżdżałem kontrolować sytuację, gdyż jak wiadomo podstawą zaufania jest kontrola.


No i wreszcie tynki, to chyba cieszy każdego inwestora, widać wtedy to światełko w tunelu, bardzo jeszcze długim tunelu, i z zakrętami, ale jednak. Tynki to kolejna ekipa z której jesteśmy tak zadowoleni, że polecamy każdemu, w 99% tynki nadają się pod malowanie, tylko drobne ubytki sobie zaszpachluję i jazda z farbą. Wybraliśmy tynki gipsowe ZETA przeznaczone do miejsc publicznych klatek schodowych itp. są baardzo twarde i super tak miało być, drabina mi spadła na ścianę i aż bałem się oczy otworzyć, jednak na ścianie ani śladu ;-) zapłaciliśmy 37zł za m2 ścian i 33zł za sufity. Sufit zrobiony miękkim tynkiem, tam raczej dziury nie zrobimy.


Wykonanie antresoli w tym projekcie było chyba najlepszą naszą decyzją, dom i tak ma teraz jakieś 180m2 więc nie czujemy straty pokoju, no chyba że wejdzie 2000+ i się z żoną rozpędzimy :-)
No to idziemy dalej, rekuperacja.

Tutaj znowu weszło, że ja sam bo to takie proste się wydaje, projekt miałem z firmy PE-Flex więc cóż tutaj skomplikowanego.
No i....

I miałem rację 5h i położone, robota jedna z najłatwiejszych na budowie.
Więc lecimy dalej, syrobeton 5cm na parterze. Takie coś sobie wymyśliłem bo chudziak na dole trzyma poziom telewizji państwowej więc trzeba to czymś zakryć i nie oglądać więcej ( mowa cały czas o chudziaku).

I na to jeszcze 20cm styropianu ! Ja nie wiem kto to zaprojektował, ale gdybym nie dorwał w tamtym roku styropapy EPS150 ( konsultowałem z kierownikiem budowy zastosowanie tego, wręcz jeszcze lepsza izolacja niż zwykły podłogowy ) to bym teraz był bankrutem. A styropapę kupiłem za uwaga uwaga za 2litry, taka to waluta, prawie jak bitcoiny.

Tata z teściem oczywiście pomocni jak zawsze, ale spokojnie nie pracują za darmo, trochę tej poprzedniej waluty już ode mnie dostali ;-)

Parter gotowy dwie warstwy weszły. Na piętro już musiałem kupić, i styrobeton tak mi się spodobał, że zalaliśmy nim rurki z rekuperacji, super to wyszło.

Jakoś w międzyczasie przyszli panowie kopać wodę, i korzystając z okazji włożyłem do wykopu 4 rury do gruntownego wymiennika ciepła, łącznie 200mb rur ( 4 rury fi75 o długości 50mb każda ) wkopane 130cm wgłąb. Czerpnię widać daleko z lewej strony.

No i wróciła ekipa która robiła hydraulikę w domu, i zaczęła podłogówkę. Uwinęli się w 4 dni.

Takich skrzynek mam dwie.

Dziwnie satysfakcjonujące są te rurki.
No i uff udało się streścić 1,5 roku zmagań w 3 wpisach, na ten rok wpada za niedługo ekipa do stelaży i ocieplenia dachu, nie no żartowałem sam to robię. Ale na dniach robią wylewki i w październiku firma ociepla cały dom i robią elewację. Dajemy sobie z żoną czas do września 2022 na wprowadzenie i ma być wszystko łącznie z płotem i kostką brukową, powinno się udać. Trochę to wszystko trwa, jednak nie podpisuję żadnego cyrografu z bankiem i muszę niektóre rzeczy odkładać w czasie, ale i tak jest dobrze, nawet bardzo bym powiedział :-)











Tego samego dnia wleciał chudziak, następnego wrzuciliśmy wcześniej przygotowane zbrojenie, kierownik zatwierdził, i w wykop poszedł beton.
Potem pomalowane izolplastem, papa, na to murowanie kostki szalunkowej, i u góry wieniec.
Każdy etap codziennie kontrolowany przez kierownika budowy, który mieszka 500m od tego miejsca, i zaczął się śmiać, że robimy dokladniej niż niejedne ekipy, bo każdy ruch dwa razy przemyślany. W fundament poszła zasypka i już mury pięły się do nieba, a ja jako skrupulatny inżynier aby lepiej widzieć wymiary a nie szukać po projekcie, zrobiłem model 3d tego co mamy wykonać.
Nawet nie wiecie jak to ułatwiło pracę, na budowie zawsze był laptop, 2 sek i każdy wymiar znany. A panowie z betoniarni jacy zdziwienie, jak beton zamawiany z chirurgiczną precyzją, i jak w modelu tak w rzeczywistości, na całej budowie może 1 kubik betonu został w nadmiarze.
Murarka szła ekspresowo.
Zaczęły się schody... szalowanie deki i tych zabiegówek to była katorga, miałem pomocnika z 40letnim stażem na budowie ! I na zabiegówkach się poddał, w końcu wziąłem telefon, youtube szkolenie na kanale Paweł Bielenin i zaszalowane, a Pan pomocnik zaczął mądrości, że my młodzi mamy dużo lepsze czasy, jak on czegoś nie wiedział to i miesiąc się szukało kogoś kto wytłumaczy a tutaj jak na tacy podane rozwiązanie.
Tutaj wpadła firma do zbrojenia, jedna belka ważyła 380kg, kogoś w archonie poniosło chyba konkretnie, no ale granatem tego nie ruszy :-)
No i prawie końcówka zmagań moja ojca i teścia. Pisałem o wielu zmianach w projekcie, i są to między innymi te okna, dużo większe niż oryginalne, dodatkowo brak stropu w salonie. Tutaj nie mogłem narzekać na nikogo, że trudno i jak to zaszalować, bo sam sobie takie fikuśne okno wymyśliłem, ojciec i teść ręce umyli, i że mnie ponosi a oni się za to nie zabierają nawet. A ja mądry druknąłem szablon z modelu 3d, wyciąłem deski i po południu trapez na swoim miejscu.
Komentarze