Dom w kalateach 2 (w) po wielu zmianach :-)
Witajcie, będzie to długi wpis, bo budowa trwa ponad rok, wiele się wydarzyło ( rozpoczęcie początkiem kwietnia 2020 ) i jako bierny użytkownik forum, chciałbym jednak mieć jakąś tam pamiątkę z budowy, więc i ja chciałbym się przestać mądrzyć na czyiś blogach a pochwalę się swoimi postępami. SSO wybudowałem z Ojcem i teściem, ( z ekip zbrojarze i cieśle ) i poszło nam super, bo w 5 miesięcy budowa została przygotowana pod cieśli i jestem bardzo zadowolony z tego co zrobiliśmy, ale do rzeczy, pierwsza robota i fundament wykopany w 4h
Tego samego dnia wleciał chudziak, następnego wrzuciliśmy wcześniej przygotowane zbrojenie, kierownik zatwierdził, i w wykop poszedł beton.
Potem pomalowane izolplastem, papa, na to murowanie kostki szalunkowej, i u góry wieniec.
Każdy etap codziennie kontrolowany przez kierownika budowy, który mieszka 500m od tego miejsca, i zaczął się śmiać, że robimy dokladniej niż niejedne ekipy, bo każdy ruch dwa razy przemyślany. W fundament poszła zasypka i już mury pięły się do nieba, a ja jako skrupulatny inżynier aby lepiej widzieć wymiary a nie szukać po projekcie, zrobiłem model 3d tego co mamy wykonać.
Nawet nie wiecie jak to ułatwiło pracę, na budowie zawsze był laptop, 2 sek i każdy wymiar znany. A panowie z betoniarni jacy zdziwienie, jak beton zamawiany z chirurgiczną precyzją, i jak w modelu tak w rzeczywistości, na całej budowie może 1 kubik betonu został w nadmiarze.
Murarka szła ekspresowo.
Zaczęły się schody... szalowanie deki i tych zabiegówek to była katorga, miałem pomocnika z 40letnim stażem na budowie ! I na zabiegówkach się poddał, w końcu wziąłem telefon, youtube szkolenie na kanale Paweł Bielenin i zaszalowane, a Pan pomocnik zaczął mądrości, że my młodzi mamy dużo lepsze czasy, jak on czegoś nie wiedział to i miesiąc się szukało kogoś kto wytłumaczy a tutaj jak na tacy podane rozwiązanie.
Tutaj wpadła firma do zbrojenia, jedna belka ważyła 380kg, kogoś w archonie poniosło chyba konkretnie, no ale granatem tego nie ruszy :-)
Ogólnie całe szalowanie deki to już nigdy więcej ! Urobiłem się z tym jak wół, chyba miesiąc nam zeszło. Sporo belek, podciągów i dziwnych rozwiązań jak widać po lewej stronie zdjęcia. Ale cóż ktoś tak narysował a ty sobie rób.
No i prawie końcówka zmagań moja ojca i teścia. Pisałem o wielu zmianach w projekcie, i są to między innymi te okna, dużo większe niż oryginalne, dodatkowo brak stropu w salonie. Tutaj nie mogłem narzekać na nikogo, że trudno i jak to zaszalować, bo sam sobie takie fikuśne okno wymyśliłem, ojciec i teść ręce umyli, i że mnie ponosi a oni się za to nie zabierają nawet. A ja mądry druknąłem szablon z modelu 3d, wyciąłem deski i po południu trapez na swoim miejscu.
Ok, ten wpis kończę ta tym etapie, podziękowania dla wszystkich którzy mi pomagali ten etap był najcięższy, zdjęcie pochodzi z września 2020, jesteśmy już dużo dalej, i postaram się powrzucać najważniejsze zdjęcia z poszczególnych etapów.